wtorek, 7 października 2014

Wspomnienie lata w niecodziennym połączeniu...



Lato niestety dobiegło końca, a deszcz niestety coraz częściej pojawia się za oknem  :(


 Osobiście nie przepadam zbytnio za jesienią, ponieważ robi się zimniej, ciemniej, a słonko coraz krócej pojawia się na niebie :(  


Na poprawę humoru jednak, proponuję przygotować sałatkę, która poprawi nam humor i sprawi, że powrócimy na chwilę do ciepłych chwil lata, ponieważ głównym jej składnikiem jest arbuz  ;-)  
Połączenie składników tej sałatki zaskakuje ;-)  Gdy jest serwowana, przy stole pojawia się chwila konsternacji i zwątpienia   :lol:
 Przyznaję, że sama pomyślałam sobie "o mamo co on mi tu zrobił", gdy po raz pierwszy Blondyn zaserwował mi arbuzową sałatkę  :-P 
To właśnie od NIEGO znam ten przepis  ;-)
Ale uwierzcie, że smak jej jest niesamowity, dlatego też warto przełamać swoje stereotypowe myślenie i przyrządzić ją przy najbliższej okazji  :-)
Tym bardziej, że arbuz jest jeszcze dostępny w niektórych sklepach  :-D 


Składniki:



- 1,5 kg arbuza,
- 1 opak. sera fety (mogą być już gotowe kosteczki w ziołach),
- 25 oliwek bez pestek (u mnie tym razem zielone, ale polecam czarne),
- sól, pieprz,
- listki mięty (opcjonalnie),
- wiórki gorzkiej czekolady do posypania (opcjonalnie)




Arbuza kroimy w spore kosteczki i wrzucamy do miski. 
Fetę kroimy w kostkę, dodajemy do arbuza wraz z oliwkami. 

Przyprawiamy odrobiną pieprzu i obficie solimy.
Całość mieszamy i wstawiamy do lodówki. Podajemy schłodzoną :lol: 
 i ewentualnie przyozdabiamy listkami świeżej mięty i wiórkami gorzkiej czekolady  :-)




SMACZNEGO !!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz